5 powodów dla których właśnie tej wiosny przesiądziesz się na rower
Ciągłe poirytowanie w domu, w pracy, na ulicy w korku, które negatywnie przekłada się na relacje z otoczeniem? Brak czasu dla siebie, przytłoczenie codziennymi obowiązkami i wieczny niedobór gotówki, aby choć od czasu do czasu pozwolić sobie na jakiś ekstra zakup lub spontaniczny wyjazd? Kolejne lato bez bikini, bo jak tu się pokazać z tymi nadprogramowymi kilogramami, które tak ciężko zrzucić? Świetnie, oto aż nazbyt wiele powodów, aby tej wiosny… przesiąść się na rower!
Teoretycznie dla każdej z nas jest oczywiste, że jazda na rowerze zapewnia wiele korzyści, a mimo to… jakoś wciąż coś przeszkadza w podjęciu decyzji, o tym, żeby porzucić autobus i samochód na rzecz pięknego pojazdu na dwóch kołach. Prezentujemy 5 argumentów, które powinny was ostatecznie przekonać.
Figura pod bikini sama się nie zrobi
Fakty są następujące – każda z nas chciałaby w lecie zachwycić figurą na plaży (w górach szczupła sylwetka również nie zaszkodzi!), ale wiele z nas przespało zimę, nie zaprzyjaźniło się w tym czasie z siłownią, a intensywne treningi z trenerem personalnym brzmią jak katorga. Naszym sprzymierzeńcem w zrzuceniu nadprogramowych kilogramów wraz z pierwszymi promieniami wiosennego słońca staje się rower. Jadąc w tempie 10 km/h można spalić przez godzinę ok. 300 kcal. Popołudniowa przejażdżka po mieście, jazda do pracy kilka razy w tygodniu na rowerze, zakupy lub weekendowa wycieczka za miasto – kalorie niemalże same się spalają. Efekty? Smuklejsze łydki, brak oponki, niższa waga i mniejszy cellulit mówią same za siebie!
Mniej stresu i lepsze relacje z otoczeniem
Stresujący dzień w pracy? Kłótnia z partnerem lub inną bliską osobą? Odpowiedzią na całe zło po raz kolejny okazuje się… rower. Wysiłek fizyczny związany z jazdą na nim prowadzi do wydzielania endorfin, czyli hormonów szczęścia. To one odpowiadają za doskonałe samopoczucie, zadowolenie z siebie, a także tłumią odczuwanie bólu. Pół godziny jazdy na pięknym stylowym rowerze jak Le Grand np. w drodze powrotnej z pracy do domu sprawi, że wrócimy do niego zrelaksowani, a nie pełni złej energii wyniesionej z biura. Zyskamy na tym nie tylko my, ale również nasze relacje z innymi. W trakcie przejażdżek wyzbędziemy się negatywnych emocji, nabierzemy dystansu do wielu spraw i nie zaczniemy rozmów z bliskimi lub współpracownikami od pretensji. To naprawdę działa!
Miażdżyca, cukrzyca, podwyższony poziom cholesterolu? Powiedz im „nie”. Wsiądź na rower!
Równy, jednostajny wysiłek działa zbawiennie na nasze ciało. Zwiększa pojemność płuc, umożliwia lepsze dotlenienie krwi i poprawia pracę serca. Pozwala też normalizować poziom cukru we krwi – zwiększa wrażliwość komórek na insulinę, przez co chory na cukrzycę potrzebuje mniejszych dawek, a osoba nią zagrożona może obniżyć ryzyko wystąpienia choroby. Regularne przejażdżki, najlepiej kilka razy w tygodniu pozwalają także obniżyć poziom „złego” cholesterolu, a zwiększyć poziom tego „dobrego”. Dzięki jeździe na rowerze poprawia się ogólna wydolność organizmu. Nawet jeśli teraz nie cierpisz na żadne z powyższych schorzeń, to w dłuższej perspektywie docenisz zdrowy styl życia.
Nowa sukienka, budżet na wycieczkę albo… chwila dla siebie
To, że jazda na rowerze pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze, wydaje się oczywistością, ale… nie zawsze w pełni zdajemy sobie sprawę z tego, co to w praktyce oznacza. Trzydzieści minut przyjemnej jazdy na rowerze zamiast godziny w komunikacji miejskiej oznacza godzinę więcej czasu w ciągu dnia. Można się wyspać, zrobić zakupy, szybciej odebrać dzieci z przedszkola itd. Przesiadka na rower z samochodu to głównie różnica w ciężkości naszego portfela – oszczędzając na paliwie i innych kosztach związanych z samochodem nagle znajdujemy budżet na dodatkową sukienkę czy nowe buty, a w kilkumiesięcznej perspektywie możemy np. uzbierać fundusze na wypad last minute w ciepłe miejsce. Do tego przyjazd do pracy w dobrym humorze po relaksującej jeździe zamiast wielkiego poirytowania po staniu w korku jest praktycznie bezcenny.
Wolna, odważna, niezależna
Podziwiasz kobiety, które rzucają wszystko i wyjeżdżają samotnie na daleką wyprawę np. do Azji? Czujesz się uwięziona w mieście, a nie masz większych funduszy, aby wybrać się na krótki urlop? Zawsze odpowiedź będzie taka sama: wsiądź na rower. Poczuj zew przygody i niezależność, wybierz się z rana na rowerową wycieczkę kilka, kilkanaście kilometrów poza miejsce zamieszkania, nieznaną dotąd ścieżką. Zwiedzaj, odkrywaj, poznawaj nowych ludzi. Wspaniałe historie czekają nie tylko na końcu świata. A nawet jeśli… to pierwszy krok w tym kierunku już poczyniony! Małymi kroczkami, odważ się na więcej.
Rower to coś więcej niż pojazd – to zmiana stylu życia, zyskanie poczucia niezależności, sposób na wyrażenie siebie, wzrost poczucia szczęścia, a do tego jeszcze lepsza kondycja i stan zdrowia. To co, kto dzisiaj wraca do domu rowerem miejskim?